Zapomniany bohater z Lubienia

Leon Macherowski to syn ziemi lubieńskiej. Tutaj urodzony i ukształtowany. Postać dla mnie nietuzinkowa, jego życie i piękny życiorys są mocno związane z naszą trudną historią II wojny światowej i okresem PRL-u. Pana Leona nie ma wśród nas od roku 2006, ale warto przywrócić o nim pamięć.

Urodził się w chłopskiej rodzinie- Tomasza Macherowskiego i Katarzyny z domu Krasoń, we wsi Lubień w roku 1917.W Lubieniu spędził dzieciństwo oraz lata młodości. W swoim jednym z wielu wierszy, w których opisywał swoje życie i ważne wydarzenia z dziejów XX-wiecznej Polski, tak pisał o rodzinnej miejscowości:

„Aż z ośmiu stron wiodą drogi do Lubienia,

W środku wioski nastąpiły skrzyżowania,

Tutaj przed wiekami w głębi puszczy,na dróg

Rozstajach,podróżni odpoczywali

I do dalszej drogi się szykowali,

W wiekowej puszczy odpoczywać lubiano

I miejsce rozkoszne Lubieniem nazwano.”

oraz

„Wieś na leśnej polanie rozłożona,

pieknym lasem wokoło otoczona,

Wiosną, gdy zieleń okryje drzewa,

Natura sama pieśń cudną śpiewa”.

Wieś, z której pochodził, zawsze była w Jego sercu.W jednym z wierszy dedykowanym dla siostry Frani napisał:

„Czy pamiętasz te obrazy z przeszłości ?

Tam zostało część życia z młodości,

Tam powracamy często myślami

Do pól, lasów, chat-są wspomnieniami”

Kiedy osiągnał pełnoletność zgłosił się na ochotnika do wojska. Służbę wojskową odbył w 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w Ostrogu n. Horyniem. Tam ukończył szkołę podoficerską i uzyskał stopień kaprala. W roku 1936 zstał przeniesiony do Korpusu Ochrony Pogranicza, do Szwadronu w Mizoczu, skąd w październiku 1937 r. został zwolniony do rezerwy. Po powrocie w rodzinne strony został poborcą składki ogniowej w powiecie piotrkowskim pracując w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych w Piotrkowie Trybunalskim. W marcu 1939 r. podczas pierwszej mobilizacji został powołany do nowotworzących się oddziałów konnych, stacjonujących w Kamionce Strumiłłowej. Oddziały te (szwadrony) podlegały Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Przechodziły intensywne szkolenie w zakresie dywersji. W chwili wybuchu wojny szwadron, w którym służył, wszedł w skład armii „Karpaty”. W jednym z wierszy pisał:

„W końcu października powróciłem z wojny,

Po przejsciach wojennych nieco wychudzony,

Po klęsce-potęgą Niemców przerażony.

O niepodległą Polskę walczyć zmuszony.

W nadleśnictwie pracę brakarza przyjąłem

(…)

Byłem tez przysięgową wojskową związany,

Bóg, Honor, Ojczyzna, był czcią nakazany,

bronić Ojczyzny w tragicznej sytuacji,

wstąpiłem więc do tajnej organizacji”

Leon wraz ze swym bratem Wincentym był członkiem AK i świadkiem oraz uczestnikiem wielu wojennych wydarzeń. W Lubieniu:

„(…)powstała wielka baza partyzantów,

Siły podziemne rosły, tworzyły oddziały,

które dywersję gospodarczą wszczynały.

Stamtąd szły oddziały na wszystkie strony,

Napadały na Niemców, na ich bastiony,

Palili, niszczyli, szybko znikali,

Niemcy też nie wiedzieli,skąd przybywali,

O nich tylko ludzie legendy śpiewali”

Niestety koniec wojny i wejście Sowietów do Polski stało się dla Leona początkiem gehenny. O czym będę pisała w części II.

.

4 Komentarze do “Zapomniany bohater z Lubienia

  1. Dziękuję Marysiu za przypomnienie postaci mojego wujka.
    Postać nietuzinkowa i warto o takich ludziach pamiętać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *