Leon Macherowski, będąc w ZWZ, a później w AK, działał pod pseudonimem „Polan”. Po wkroczeniu Sowietów do Polski podjął pracę na PKP w służbie Ochrony w DOKP Łódź. Po ukończeniu kursu dla straży, uzyskał stopień przodownika i został w sierpniu 1945 przeniesiony do DOKP Wrocław. Tutaj w lipcu 1947 roku zdobył małą maturę. Postanowił jednocześnie walczyć z nową okupacją, tym razem sowiecką, stał się aktywnym przeciwnikiem tworzącej się nowej władzy ludowej. Przystąpił, po zetknięciu się z Akowcami z Dębicy, do nowej antykomunistycznej organizacji polityczno- wojskowej jaką było „WiN” – Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość.
Organizacja ta powstała we wrześniu 1945 roku w Warszawie, założona przez wyższych oficerów Komendy Głównej AK, stała się największą konspiracyjną organizacją niepodległościową na ziemiach polskich. Przewinęło się przez nią kilkadziesiąt tysięcy działaczy i żołnierzy.
Systematycznie likwidowano komórki i oddziały tejże organizacji. W dniu 11 grudnia 1947 r. nastąpiła „wpadka” na punkcie kontaktowym komendantów: Obszaru Zachodniego mjr Adama Lazarowicza i Okręgu kpt. Ludwika Marszałka, podległych IV Komendzie Głównej „WiN”. W dniu 13 grudnia Leon Macherowski został aresztowany. Do połowy sierpnia 1948 r. toczyło się śledztwo. Proces odbywał się w Rejonowym Sądzie Wojskowym we Wrocławiu. Dawny mieszkaniec Lubienia był oskarżony o usiłowanie obalenia przemocą władzy ludowej z art. 86 § l i 2 KKWP, art. 6 i 7 dekretu z dnia 13 czerwca 1946 r. Otrzymał potrójną karę śmierci – z każdego artykułu, pozbawienie praw publicznych i honorowych na zawsze i przepadek mienia. Na wykonanie wyroku lub ułaskawienie czekał w celi śmierci 97 dni.
Po ogłoszeniu wyroku skazani byli przenoszeni z cel aresztanckich na tak zwany blok śmierci. Leon Macherowski tak wspominał ten czas: pobudka oznaczała dla mnie powrót do rzeczywistości, do koszmaru grożącej mi w każdej chwili egzekucji. Otrząsałem się ze snu, słałem łóżko, zwilżałem w rogu celi oczy i czekałem na śmierć. Męka skazańca nie kończyła się na zamknięciu w celi, tu dopiero zaczynała się tortura, jaką jest nieustanna myśl o śmierci. […] Modliłem się o to, abym potrafił ukryć przerażenie, gdy nadejdzie godzina śmierci, abym bez lęku szedł na miejsce stracenia i miał w sobie obojętność na okrucieństwo tych ludzi. […] Sama śmierć nie jest straszna, to oczekiwanie na nią jest męką.
Bierut, ówczesny Prezydent PRL, skorzystał z
prawa łaski i zamienił karę śmierci na dożywotnie więzienie. Karę odbywał w
więzieniach: we Wrocławiu, Rawiczu, Wronkach i Sztumie.
Po przekwalifikowaniu czynu przez Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego, w dniu
09.05.1956 r. skreśleniem art. 6 i 7 z dekretu i obniżenie wyroku do lat 12 –
został zwolniony z więzienia na mocy amnestii w dniu 17 maja 1956 r. Po wyjściu
z więzienia przez krótki czas mieszkał we Wrocławiu, a później w Warszawie. Tam
pracował w handlu i jednocześnie uczył się. Skończył studium ekonomiczne
pomaturalne.
Wiele lat po wojnie Leon Macherowski napisał wiersz ”Przeżycia w celi śmierci”. Poniżej przedstawiam jego fragmenty.
Po skazaniu mnie na śmierć przez Sąd Wojskowy
Za działalność o byt niepodległościowy
We Wrocławiu umieszczono mnie w więzieniu
Karno-śledczym w izolatce śmierci
W podziemiach, w ciemnicy, światło wciąż się świeci.
W izolatce skazańca do śmierci karano
Samotnością, tożsamość psychicznie łamano,
Nie udostępniono mi żadnego pisma,
Książki, gazety, ściśle izolowano.
(…)
To nie łatwe żyć w ustawicznym konaniu,
W śmierci zawisłej strasznym oczekiwaniu,
W izolatce tej pustej , osamotnieniu,
Chrystus obdarzył mnie łaską w tym cierpieniu.
(…)
Po apelu leżąc postrzegam miraże,
Stają mi przed oczami znajome twarze,
To sąsiedzi z rodzinnej wioski Lubienia,
Widzę ich rysy twarzy i poruszenia.
Dziękuję za pomoc w przygotowaniu artykułu pani Eufemii Goska z domu Macherowskiej i Wojciechowi Łągwie.
Wielkie podziękowanie dla pani Marii o przypomnieniu wszystkim kim był Leon Macherowski
Wielkie podziękowanie dla pani Marii o przypomnieniu wszystkim kim był Leon Macherowski