TARGOWISKO ROZPRZANKA ZAPRASZA!

Przed wojną był taki dzień, w którym nasze miasteczko nabierało zupełnie nowego rytmu. W każdy czwartek skoro świt, jak tradycja nakazywała, rynek zapełniał się ludźmi. Robiło się tłoczno i gwarno, był to przecież dzień targowy!

Źródło: APPT

Handel występuję wszędzie tam gdzie są ludzie. To on napędza rozwój każdej społeczności, czy to jest duże miasto czy niewielka wieś. Tak też było na przestrzeni całych stuleci w Rozprzy. Nie bez powodu „Baśń o rozprzańskim trzewiczku” autorstwa pani Krystyny Wiśniewskiej zaczyna się od przybycia kupców do rozpierskiego grodu. Przez kasztelanie przechodziły bowiem ważne szlaki handlowe. Miejmy nadzieję, że córka kasztelana Mila nie musiała czekać zatem zbyt długo na kolejną parę nowych trzewiczków.

W okresie międzywojennym w rynku miasteczka odbywało się targowisko. Jak to miało miejsce od stuleci do Rozprzy w każdy czwartek przybywali handlarze oraz okoliczni rolnicy aby sprzedać swoje towary. Rynek Piastowski przed wojną wyglądał zupełnie inaczej. Jak na główny plac miasteczka przystało był pozbawiony drzew i zieleni. Uwagę przechodniów skupiał pomnik niepodległości postawiony po I wojnie światowej, zaś nad całym rynkiem jak i miasteczkiem górowała wysoka wieża kościoła.  


Źródło: APPT

Tuż przed godziną 8 rano przybywali na rynek kupcy. Na targowisku musiał panować ład i porządek, dlatego obowiązywał specjalny regulamin. W jednej części placu kupcy mogli sprzedawać konie, zaś w pozostałej wszelkie inne produkt jak: zboże, nabiał, obuwie, ubrania, towary łokciowe, galanterię oraz narzędzia rolnicze. Chodniki z nakazu musiały być wolne, aby nie blokować ruchu.

Mimo, iż nasz rynek jest dość sporych rozmiarów to w tamtych czasach musiano wypożyczyć dodatkową powierzchnię. U Icka Cymberknofa, którego działka leżała tuż przy rynku, kupcy mogli wystawiać na sprzedaż wszelkie bydło i trzodę. Tę część targowiska nazywano „Rozprzanka”.  Warto wspomnieć, że regulamin zabraniał aby zwierzęta przewożone w klatkach były związane, a cielęta kneblowane.

Tam gdzie handel, tam też podatki. Każdy kupiec w zależności od oferowanego do sprzedaży towaru musiał uiścić opłatę na rzecz gminy. Nie natrafiłem jak do tej pory na pisemne relacje czy handlarze byli zadowoleni z takowej opłaty, ale może to i dobrze.

Robert Skorupa

Autor: Robert Skorupa

Dzień dobry Rozprzo! Mam na imię Robert. Jako jeden z redaktorów strony Rozprza.info chciałbym dzielić się z Wami wiedzą na temat naszej rozpierskiej ziemi. To co wyróżnia naszą gminę to z pewnością jej mieszkańcy. Ich energia, pasja, zaangażowanie w życie społeczne oraz chęć dzielenia się dobrem z drugim człowiekiem. Mam nadzieję, że dzięki tej stronie będziemy mogli pokazać to wszystko czym nasza społeczność żyje na co dzień. Moim zamiłowaniem jest historia regionu, dlatego szczególnie ciepło zapraszam do zaglądania do zakładki "Historia Rozprzy"!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *