Wójt Gminy Rozprza tłumaczy się z prac, które doprowadziły do okaleczenia drzew w parku w Rozprzy. Na uwagę zasługuje fakt, że do tej bulwersującej sprawy nie doszło po raz pierwszy. Podobną “przycinkę” wykonano już w ubiegłych latach co władze gminy przemilczały w wydanym oświadczeniu. Eksperci są zgodni, takie działania są niszczące dla drzew, które pozbawione gałęzi zaczynają obumierać. Proces ten jest bardzo trudno zatrzymać, a pozostawione pnie drzew w dłuższej perspektywie czasu mogą stanowić zagrożenie.

Centrum Rozprzy wraz z zachowanym historycznym kształtem urbanistycznym i zielonym parkiem stanowił niezwykły przykład tego jak powinna wyglądać przestrzeń publiczna. W dobie wszechobecnego “zabetonowania” ulic, skwerów i placów, Rynek Piastowski w Rozprzy wyróżniał się na tle innych miast oraz miasteczek.

Jak podaje oficjalny profil Gminy Rozprza na Facebook-u, pracę wykonał Zakład Gospodarki Komunalnej Gminy na prośby mieszkańców oraz lokalnych przedsiębiorców prowadzących działalność w rynku. Uskarżali się oni na liczne ptactwo, które żyło w koronach drzew.
Jak informuje wójt Janusz Jędrzejczyk – Pracownicy wykonujący pracę zbyt radykalnie podeszli do tematu (…). Zachęceni przez mieszkańców i osoby prowadzące w sąsiedztwie działalność gospodarczą postąpili niefrasobliwie i w pewnym sensie okaleczyli te drzewa. – tłumaczy.

Pielęgnacja zieleni, a w szczególności kilkudziesięcioletnich drzew wymaga rozwagi i fachowego podejścia. Jeśli sami pracownicy nie posiadali takiej wiedzy to dlaczego nie zwrócono się o odpowiednią pomoc? I jakie procedury w gminie zawiodły, że takie działania zostały zatwierdzone i przeprowadzone dwukrotnie! Kto nadzoruje wykonanie takich prac? Żyjemy w czasach, w których ochrona środowiska naturalnego stanowi jedno z najważniejszych zadań, przed którymi stoi nasze społeczeństwo. Brak wrażliwości na tę kwestię u osób odpowiedzialnych za zarządzanie naszą gminą budzi duży niepokój.
Po kolejnej fali krytyki, która spadła za sposób zajęcia się tematem, swoją pomoc zaoferował przedsiębiorca z Radomska, który przejeżdżając przez Rozprzę zobaczył okaleczone drzewa. Jak informuje wójt – W tej chwili najważniejsze jest utrzymanie tych drzew w dobrej kondycji, dostarczenie odpowiednich nawozów. W tej sprawie nawiązałem kontakt z Panem Przemysławem Kosowskim, przyrodnikiem i profesjonalistą z firmy Green Park z Radomska – mówi.
Przed panem Przemysławem stoi ogromne zadanie. Dwukrotnie, tak drastycznie okaleczone kilkudziesięcioletnie drzewa z pewnością już nigdy nie wrócą do poprzedniej “formy”. Od pierwszej “przycinki” obumierają. Miejmy nadzieję, że z tej bardzo kosztownej lekcji zostaną wyciągnięte wnioski na przyszłość, a przysłowie “do trzech razy sztuka” nie będzie miało tu zastosowania.
Pisząc artykuł powinno się mieć wiedze na wszystkie aspekty sprawy.Pan się nie wykazał.Za taką przycinkę nie odpowiada ZGKG ani jego pracownicy. Odpowiedzialność ponosi pan Łukasz M. pracownik UG i osoba odpowiedzialna za wycinkę i korekte drzew. On podjął taką decyzje,pracownicy mieli inną i tak zaczeli przycinać.Proszę nie szkalować ZGKG i pracowników za zaistniałą sytuacje!!!!