Jak księża w okresie I wojny sprzedali dzwony z kościoła w Rozprzy. O plotce, w którą wielu uwierzyło

Tydzień temu przedstawiłam historię dzwonów z Mierzyna. Dziś opiszę próbę ratowania dzwonów z kościoła w Rozprzy.

Był okres Wielkiej Wojny (1914-1918), cała społeczność parafii Rozprza, na czele z jej proboszczem ks. Stanisławem Szabelskim przebudowywała kościół. Rozprza była świadkiem przemarszów wojsk, walk w jej pobliżu i pobytu różnych wojsk stron konfliktu. Pewnego dnia, w roku 1916 w czasie prac budowlanych przy kościele, zjawili się żołnierze austriaccy, by zarekwirować miejscowe dzwony. W czasie ich grabieży, żołnierze oświadczyli ludziom ich broniących, że ”dzwony te odstąpił im ktoś wyższy od biskupa”. Niektórzy tym słowom uwierzyli, lamentując, że „księża dzwony sprzedali”. Plotka ta rozniosła się po okolicy i została dopiero zatrzymana przez księdza proboszcza, który cierpliwe wszystkim w nią wierzącym, wyjaśniał, że to kłamstwo.

Ks. Stanisław Szabelski
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Jak było naprawdę? Przedstawię tę historię opisaną bardzo dokładnie przez ks. Szabelskiego, będącego świadkiem i uczestnikiem powyższych wydarzeń.

„Komendant oddziału [austriackiego] zwrócił się do mnie z prośbą bym kazał otworzyć kościół i pozwolił żołnierzom zdjąć dzwony. Na to odpowiedziałem mu, że kluczy nie dam i dzwonów zdjąć nie pozwolę. Zapytał wtedy urzędowo: w imieniu C. K. władzy rządu austriackiego raz jeszcze zapytuję, czy ksiądz proboszcz klucze od kościoła da i dzwony zdjąć pozwoli; odpowiedziałem ,że nie. Wtedy zakonkludował ”dzwony weźmiemy przemocą” i wyszedłszy wydał rozkaz, aby żołnierze przemocą drzwi kościoła otworzyli. Gdy żołnierze przy pomocy odpowiednich urządzeń otwierali, rozległ się dźwięk wszystkich dzwonów na wieży. Na odgłos dzwonów zbiegli się mieszkańcy miasteczka, a później i wiosek okolicznych. Ludzie padali na ziemię modląc się, inni przeklinali Austriaków wołając: ”bodaj by wam te dzwony na pogrzeb zadzwoniły”. Żołnierze otoczyli kościół chcąc pochwycić śmiałków, którzy dzwonili i karabiny nabite ku wieży wycelowali”. Dzwony zabrano, aresztując na miesiąc opornych.

Żołnierze zabrali dwa dzwony, sygnaturkę zaś, proboszcz schował. Po interwencji proboszcza jeden, większy dzwon odzyskano. Uwolniono aresztowanych chłopów. I dalej remontowano kościół. Warto dodać, że rozbudowę kościoła w Rozprzy nadzorował Feliks Nowicki, autor wielu projektów budowlanych w okresie zaborów. Pomagał on i nanosił zmiany w wyglądzie kościoła nie biorąc za swoje przyjazdy z Piotrkowa i plany architektoniczne żadnego wynagrodzenia.

Feliks Nowicki
Źródło: DawnyPiotrków.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *